Ciężko w to uwierzyć, ale ten problem nadal pojawia się w szkołach i przedszkolach. Zmagają się z nim również zakłady opiekuńczo-lecznicze. Mowa o wszawicy – chorobie pasożytniczej skóry głowy, która jeśli się pojawi, rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie. Nawet oglądając telewizję, możemy się natknąć na reklamy preparatów zwalczających wszy.

Jeżeli w przedszkolu czy w klasie pojawią się u jakiegoś dziecka wszy, wszyscy uczęszczający do danej placówki powinni być poinformowani, tak aby można było się ustrzec przed zarażeniem. Osoba, która ma pasożyty, powinna być jak najszybciej poddana leczeniu. Dzięki temu domownicy mogą uniknąć zakażenia.

Jak poznać, że to wszawica?

Pierwszym objawem zarażenia pasożytami jest uporczywe swędzenie głowy w miejscach gdzie występują wszy, czyli okolicy skroniowej, potylicznej i czołowej. Może również występować zaczerwienienie skóry głowy. Uporczywe drapanie może doprowadzić do powstawania ran i zakażeń grzybiczych bądź bakteryjnych. W niektórych przypadkach wszawica może powodować powstawanie kołtunów – włosy zlepione krwawo-surowiczą wydzieliną. Na włosach możemy zauważyć białe drobne kuleczki. To są jaja pasożytów. Wszawicą mogą zarazić się dzieci, ale również osoby dorosłe, natomiast wesz ludzka jak sama nazwa wskazuje, nie atakuje zwierząt.

Jak leczyć?

Wszawica wymaga leczenia specjalnymi preparatami wszobójczymi w postaci lotionu, szamponu czy żelu. Zwykłe szampony nie są w stanie zwalczyć choroby. Należy dokładnie czytać instrukcje stosowania preparatów i sumiennie ich przestrzegać. Należy dokładnie wyczesywać martwe wszy i ich jaja. Wbrew przekonaniom nie trzeba obcinać długich włosów, choć w ich przypadku leczenie jest bardziej uciążliwe. Podczas leczenia należy dokładnie obserwować domowników i rozpocząć u nich leczenie, jeżeli zaobserwujemy i u nich objawy choroby. Nie wolno pożyczać sobie żadnych przyborów kosmetycznych, ręcznika, spać na tej samej pościeli. Wszelkie rzeczy osobiste osoby zarażonej powinny być wyparzone, zdezynfekowane lub najlepiej zniszczone, aby zapobiec ponownemu zachorowaniu.