Okres wakacyjny sprzyja poszukiwaniom takich form spędzania wolnego czasu, które zbliżą nas do dzieci. Jednak można pojechać razem na wakacje i jednocześnie nie być wcale razem. Tymczasem chodzi o to, żeby zbliżyć się do siebie, wykorzystując to, że mamy wreszcie ten bezcenny czas – dla siebie nawzajem. Często niezwykłe atrakcje znajdują się tuż-tuż. Na przykład w rodzinnej stadninie, w malowniczym otoczeniu.

Od czego zacząć?

Jeśli sami jeździmy konno i znamy dobrze jakąś stadninę, to wprowadzenie do tego świata naszych dzieci nie będzie trudne. Dobrze zacząć od opowieści i spokojnych wycieczek. Ze światem jeździectwa warto zaznajamiać na spacerach już kilkumiesięczne maluchy. Większym dzieciom, które już mogą zacząć na serio przygodę z jazdą konną, przyda się na pewno konkretne wsparcie instruktora oraz dobry sprzęt.

Każdy doświadczony jeździec wie, jak ważny jest solidny kask do jazdy konnej oraz wygodne i sprzyjające poruszaniu się bryczesy jeździeckie. Podobne rzeczy należy sprawić starszym dzieciom, które wyszły już poza etap oprowadzanek i zaczynają konkretne ćwiczenia na padoku. Na pewno potrzebne też okażą się komfortowe skarpety do jazdy konnej. Przydadzą się już nawet maluchom, które jeździć mogą w zwykłych butach, traperach czy kozaczkach.

Ruszyć w trasę

Nastolatek, który ma już spore umiejętności, może ruszyć w trasę razem z rodzicami. Coraz łatwiej znaleźć świetnie przygotowane ścieżki konne, bezpieczne i zapewniające spokojne wyprawy. Jednocześnie poprowadzone w nad wyraz efektownych miejscach, które podziwiać będziemy razem z dziećmi. Okaże się, że to doskonały moment na rozmowę – na złapanie kontaktu z dorastającą córka czy synem, którzy w domu nie chcą z nami rozmawiać. Inną propozycją są obozy konne. Taki wyjazd to doskonała atrakcja już nawet dla dziewięciolatki czy dziewięciolatka.